wtorek, 12 listopada 2013

bo w duszy mej... koniec ery marzyciela??

W niebo spójrz a oczom Twoim ukaże się piękno otaczającego Cię świata. Ciemne niebo, a na nim gwiazdy. Widok przepiękny. I nagle uświadamiasz sobie, że wcale tak dużo nie jest Tobie potrzebne do szczęścia. 
W niebo spójrz nad głową lśni Wielki Wóz. Kilkanaście dni temu w ciepłą październikową noc wpatrywałam się w niebo. Ciepły wiatr smagał moja twarz, a ja czułam że ktoś jest blisko. 
Ktoś kto każdego dnia i każdej nocy  czuwa. Niewiele trzeba sił by to wszystko docenić. Jednak prawie zawsze znajdujemy sobie jakieś usprawiedliwienie...

Nie zawsze droga którą sobie wybieramy jest tą właściwą. Moja napewno nią nie jest... a jednak idę  z każdym krokiem, dniem, miesiącem dalej. Brnę czasami na oślep po to by dziś z całą pewnością stwierdzić że kocham...
Kocham kogoś kogo los nieświadomie postawił dopiero w mojej 29 wiośnie życia na mojej drodze...
Kogoś kto pojawił się by obudzić to co drzemalo pod stertą starych spraw...
Wystarczyła chwila niepokoju i lęku by to wszystko do mnie dotarło :)

Jeszcze jakiś czas temu chciałam tak poprostu zlikwidować tego bloga. Wymazać wszystkie te myśli  zdania, słowa łzy... Spalić przysłowiowe mosty  i pójść przed siebie. Miałam dość ukazywania moich słabości. Odpoczynek sprawił, że nabrałam dystansu. Zakładając bloga nie myślałam o tym żeby zdobyć nim popularność. Blog miał mi pomóc w rozumieniu tego co czuję, kim jestem i dokąd zmierzam. Może nie będę pisać codziennie, może  będą to tylko proste, krótkie zdania, ale wiem jedno ZOSTAJĘ. Wielokrotnie sama z sobą, po to tylko by odkryć co jeszcze w duszy mej gra .... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz