niedziela, 24 listopada 2013
Świadomość
wtorek, 19 listopada 2013
cena szczęścia
wtorek, 12 listopada 2013
bo w duszy mej... koniec ery marzyciela??
poniedziałek, 21 października 2013
Nie było mnie tutaj dość długo. Próbowałam układać to czego ułożyć się nie dało. Szukałam tego czego i tak nie znalazłam. Zmieniłam najbliższe otoczenie na długich siedem dni i siedem nocy. Biegłam od punktu A do punktu B. Biegłam by i tak wrócić do punktu A. Robiłam to wszystko po to by w końcu zacząć walczyć o swoje. Wygrałam spokój w pracy. Ale czy o to właśnie chodziło? Nabrałam pewności siebie i dystansu do tego co obok. Jednak mimo wszystko bezgranicznie jemu ufałam. Temu dla którego nigdy nie byłam tą jedną i jedyną. Temu dla którego tą jedną i jedyną nigdy nie będę. Mimo to chcę żeby był. By był częścią mego życia. Wróciłam tu dziś w dniu kiedy słowa miały przybrać postać czynu. W dniu kiedy od snów dzieliły nas tylko godziny. Dziś kiedy powietrze miało mieć Twój zapach. Dziś kiedy na ustach miały być Twoje usta. Kiedy dłonie dotykające mnie w snach miały mieć Twój dotyk...
To wszystko miało być.. Cóż jest?? Jest sen który nie przychodzi.... Ludzie którzy przechodzą i odchodzą nie zostawiając nic...
sobota, 13 lipca 2013
odnaleźć w tym zgiełku i tłoku własne "JA"...
umieć odnaleźć w ciszy to co ważne...
przystanąć na chwilę w tym szalonym świecie i delektować się otaczającą nas przyrodą...
odnaleźć w tym zgiełku i tłoku własne "JA"
nauczyć się słuchać tego co mają do powiedzenia inni...
nie bać się okazywać słabości i łez...
być szczerym, choć czasami prawda też może boleć...
wystarczy tylko nauczyć się smakować życie powoli, delektować się każdą chwilą, każdym dniem :)
poniedziałek, 8 lipca 2013
nic nie jest takie proste jak się mi wydaje...
wtorek, 2 lipca 2013
spuchnięte od płaczu powieki czyli jak można nienawidzić tych których powinno się najbardziej kochać...
Dopiero po 5 latach poświęcania się dla wszystkich obudziła się i chce zacząć żyć... Tylko co znaczy żyć?? Czy wszystkim dokoła tak trudno jest poprostu zrozumieć że ona chce też mieć kogoś do kogo będzie mogła się przytulić, kogoś kim będzie mogła się opiekować o kogo będzie mogła dbać, a przede wszystkim pragnie kochać... tylko jak ma do tego wszystkiego dojść kiedy cały czas są wymagania... zrób to ... zajmij się dziećmi... przychodzi moment kiedy ma się tego wszystkiego DOŚĆ!!! kiedy górę bierze bunt NIE I JUŻ tak dalej być nie może... i wtedy znów jesteś tą złą, niedobrą... nikt wtedy nie zapyta czy wszystko jest ok... opierdalasz się i tyle, a Ty tylko chcesz odpocząć... i zaczynasz ich nienawidzić. początkowo po krótkim czasie Tobie mija, ale po kolejnej wojnie nie ma już miejsca na miłość... zostaje cholerna pustka której nic nie potrafi zapełnić i nienawiść do nich i całego świata, że przez nich Twoja droga do normalności tak naprawdę się nie skończy... pozostaje Tobie powoli staczać się w dół... bo tak naprawdę nie masz już sił iść pod wiatr... jest bezsilność, są łzy których żadną siła nie możesz powstrzymać... Kochasz ich caym sercem, a oni wbijają Tobie w to serce nóż...
niedziela, 30 czerwca 2013
początek czy koniec??
"Najgorsze co może kogoś spotkać, to przegapienie swojego życia.
Niewykorzystanie szansy na zrealizowanie swoich pragnień, na odnalezienie sensu,wreszcie - na poznanie i pokochanie samego siebie.Najgorsze dla człowieka to obejrzeć się wstecz, gdy jest już za późno,spojrzeć na swoje życie i uświadomić sobie,że z głupoty, lenistwa czy tchórzostwa -nie poszło się drogami, którymi chciało się iść..."
niedziela, 12 maja 2013
naiwność...
kiedy zasypiała z jej oczu znów płynęły łzy... jej wrażliwa dusza nie wytrzymała wydarzeń dnia minionego... nie rozumiała naiwności i lekkomyślności młodego pokolenia, a jednocześnie sama widziała w sobie naiwność... i mimo to wciąż czekała na Niego... a jej serce przepełniał niewysłowiony żal i przedziwne uczucie iż owa cisza oznaczać mogła tylko jedno... dziś On należał do niej... jej był przez całe popołudnie, wieczór i noc... Mój był tylko w myślach i czekaniu. zdała sobie sprawę że tak już będzie zawsze i mimo wszystko chciała go mieć... Chciała wtulić się w jego ramiona i zapomnieć o tym co tak bardzo ją bolało... Chciała połączyć swoje usta z jego ustami i sprawić by ta chwila trwała wiecznie...utonąć w jego spojrzeniu i odpłynąć... tak bardzo chciała kochać...
Ukojenia szukała w jednym.... to nie ona Go szukała...
piątek, 10 maja 2013
mrzonki
środa, 24 kwietnia 2013
chaos
I tak kolejny cenny dzień dobiegł końca. zmęczona idzie spać. ..
wtorek, 16 kwietnia 2013
everything gonna be all right...
Wszystko będzie dobrze. A może już jest. Jakimś cudem udało mi się znaleźć wewnętrzny spokój. nie ma co stresować się pracą i zarywać nocki. Koniec i już. Są jeszcze rzeczy, które mnie martwią... W tym przypadku pozostaje mi wmówic sobie że wszystko będzie dobrze, bo w końcu niby jak ma być?? Pozostaje mi tylko w to wierzyć
poniedziałek, 15 kwietnia 2013
Give me a reason
Czy musi istnieć jakiś powód żeby kogoś przytulić?! czy wszystko w naszym życiu musi dziać się z jakiegoś powodu...
A może by tak poprostu wsłuchać się w to co daje nam świat? Dostrzec piękno budzącej się do życia przyrody. Wystawić twarz i chwytać wiosenne promyki słońca. Obudzić się rano i wsłuchać w świergot ptaków. Odnaleźć w sobie dziecięcą radość. Spróbować spojrzeć na świat oczami dziecka i dostrzec wszystkie te barwy, dźwięki na które w dorosłym życiu nie zwracamy uwagi. Zabiegani, zarobieni... Gdzie zawsze znajdziemy powód by czegoś nie zrobić, nie dostrzec, nie umieć...
Tylko czy musi być jakiś powód by czerpać radość z małych rzeczy. Chwytać w dłonie każdą cenną minutę tego kruchego życia.
Odnaleźć dźwięki muzyki w śpiewie ptaków. Kolory i barwy w płatkach kwiatów.
Spojrzeć w głąb siebie i odnaleźć uczucia skrywane pod płaszczem czasu. Nauczyć się żyć w zgodzie z przyrodą i sobą samym. Bo tylko tyle a może aż tyle potrzeba by znaleźć harmonię i wewnętrzny spokój. Drogę do szczęścia, drogę do bycia kimś wyjątkowym, bsz szukania powodów dlaczego mam być wyjątkowy.
sobota, 6 kwietnia 2013
come back...
po siedmiu latach jednak wracam... niby tak samo a jednak inaczej... czas pokaże czy będzie to najgorsza decyzja mojego życia... wracam do tego czego cholernie mi brakuje i mam nadzieję że zabiję w sobie to cholerne uczucie które już teraz karze mi mieć wyrzuty sumienia. Może to do czego wracam nie jest dobre i może kogoś skrzywdzić, ale to nie tylko moja decyzja... Jeśli w wyniku tego powrotu choć przez chwilę będę szczęśliwa to nie zrezygnuję... Chcę znów to poczuć :)
czwartek, 4 kwietnia 2013
co by bylo gdyby....
co by było gdybym ot tak zniknęła? czy wogóle by ktoś to zauważył?? czy wogóle ktoś zacząłby mnie szukać??
jest tyle spraw o których muszę myśleć... masa wątpliwości i nie zdefiniowanych uczuć...
poniedziałek, 1 kwietnia 2013
carpe diem
Słowa niewypowiedziane i te które padły. chwile w których tak trudno powiedzieć cokolwiek, by ukoić ból i smutek po stracie kogoś bliskiego... 3 dni w czasie których uczuć, słów, sytuacji nie sposób przejść.
Smutek w oczach kiedy patrzysz jak dwóch małych chłopców zdanych jest tylko na miłość matki, a ojciec sobie zwyczajnie odpuścił. I mimo wszystko zbierają się łzy.
Smutek w oczach gdy otrzymujesz wiadomość że ktoś odszedł stąd na zawsze, i mimo że tej osoby nie znałaś jest Tobie smutno. Jest Tobie smutno bo wiesz że dla kogoś ta osoba była jedna jedyna i niepowtarzalna. I tak naprawdę nie wiesz, czy zadzwonić?? jeśli tak to co powiedzieć?? napisać?? po co słowa - może wystarczy że mimo wszystko jesteś...I nagle wracają do Ciebie te myśli i uczucia jakie towarzyszyły Tobie kiedy Twoi bliscy odchodzili i kiedy widziałaś ich po raz ostatni. od tej chwili już nic nie jest takie samo. I wraca jak bumerang obraz dziadka z jednego wielkanocnego poniedziałkowego poranka wybierającego się do kościółka na mszę. I który mimo szczerych chęci na nią nie dotarł. Szaleństwo lanego poniedziałku wdarło się w zacisze naszego domu i dziadek przemoczony. Wiadro wody zamiast wylądować na mojej siostrze wylądowało na dziadku. Mimo że od tamtego dnia minęło blisko 20 lat zawsze na wspomnienie tego wydarzenia człowiek się uśmiecha. Może i On gdzieś z góry uśmiecha się do Nas? pozostaje nam tylko w to wierzyć...
wracają wspomnienia tych świąt kiedy byłaś szczęśliwa i kiedy przy Twoim boku był ktoś kto był całym Twoim światem. Wspomnienia i rzeczywistość która jest całkiem inna. I nie do końca taka jakiej chciałaś...
I mimo wszystkich tych chwil, gdy w oczach pojawiają się łzy, są też te gdy na twarzy pojawia się uśmiech. Kiedy maluda przy wielkanocnym stole powie: zebraliśmy się tutaj żeby zjeść świąteczny tort a później będziemy szukać króliczka :) Kiedy przytuli Cię i powie że Cię kocha:) i mimo smutku który gdzieś od środka Cię zżera wiesz że dla takich chwil warto żyć.
I wtedy zdajesz sobie sprawę że każda sekunda, minuta czy godzina Twojego życia sprawia, że nigdy przenigdy nie będziesz już taka sama... Wszystko w Twoim życiu ma swój początek i koniec. a koniec tego co jest będzie początkiem tego co będzie jutro...
"Bez przyszłości dla przeszłości nie ma nadziei, bo to, co się rodzi, umrze,
a to, czego jeszcze nie ma, pewnego dnia już nie będzie"
wtorek, 26 marca 2013
kuszenie
natłok myśli, zdarzeń mnie przerósł... i znów wróciła wizja pewnej oferty i to kuszenie... a może by tak?? bilans zysków i strat niestety nie byłby w tym wypadku korzystny dla żadnej ze stron... nie pamiętam ile razy mówiłam NIE świadomie odpychając to czego pragnęłam... tylko czego sie balam?? czy tego że prędzej czy później ta historia wyjdzie na światło dzienne?? sama nie wiem:( tym razem nie będę czekać aż znów zapukasz do mych drzwi - znajdę Cię....
poniedziałek, 25 marca 2013
niedziela, 17 marca 2013
mimo
czeka ją walka, walka z kimś lub czymś z czym nie da się spokojnie walczyć. wie że od 15.03 przekraczając próg tego pokoju będzie ją czekać osiem godzin w oczekiwaniu na cud jakim jest magiczna godzina 15.30 kiedy pozbędzie się intruza.
z coraz większa trudnością gryzie się w język, mówi to co myśli i nie przebiera w słowach ani środkach... wkurzenie osiągnęło swoje apogeum... w końcu! musiało minąć całe sześć miesięcy żeby to do niej dotarło, no ale jak to mówią lepiej późno niż wcale. nad jednym musi jeszcze popracować - jej asertywność nadal kuleje :/
mimo tych wydarzeń jest silniejsza. nie pierwszy raz życie dało jej w kość. wie jak smakuje kiedy ktoś karze ja za to że pracuje, zna gorycz porażki, zna cholerny ból...
mimo wszystko odnajduje w tym wszystkim sens...
mimo wszystko idzie dalej i wierzy... wierzy w ludzi, w moc przyjaźni, miłość...
wtorek, 12 marca 2013
bo...
Anna Jantar - Żeby szczęśliwym być
niedziela, 10 marca 2013
Panna Steele...
przez 600 stron przemknęłam lotem błyskawicy głodna drugiej części, którą już w połowie pożarłam.... a przede mną jeszcze trzecia...
Im bardziej zagłębia się w lekturę tym bardziej stwierdza jak wiele łączy ją z panną Steele... Jest tak samo nieustępliwa jak ona... zawsze chce wiedzieć więcej niż powinna. Stąpa po kruchym lodzie wiedząc że może czasami stracić więcej niż zyskać, mimo to ze ślepym uporem brnie nadal. I ufa swojej intuicji bezgranicznie. Chciałaby wierzyć że ona zawsze ma rację. Dla osoby która kocha bezgraniczna miłością jest w stanie zrobić wszystko... I dlatego zawsze życie daje jej kopa... Oby historia, która coraz bardziej ją wciąga miała happy end. Podświadomość mówi jej że tak będzie... Oby...
Erotyzm, pragnienia, seks to nie wszystko czym wciąga ją ta książka. Intryguje ją coraz bardziej Christian... Cóż skrywa jego przeszłość i co wpłynęło w taki sposób na to kim jest... na ile uczucia jakimi darzy Pannę Steele go zmienią - o ile to jest ogóle możliwe?? czy dla niej zrezygnuje z wszystkim tych cholernych dodatków?? na jakie ustępstwa pójdzie??
wiem już że na lekturze drugiej części nie skończę - nie lubię pozostawiać czegoś w takim zawieszeniu...
cholera jak ja tego pragnę :/
środa, 6 marca 2013
nic dodać nic ująć
o ile łatwiej by było gdyby to nie była rodzina - odwrócić się na pięcie i odejść...
a tak cóż mi pozostało?? skrócić drogę - czy dalej znosić ich wredności i wyrzuty??
I to by było tyle na dziś...
wtorek, 5 marca 2013
!! !!
Łzy których nikt nie widzi...
Bezsilność i bezradność wobec sprawiedliwości tego świata...
Zlość której wyładowanie wraca do mnie ze zdwojoną siłą
I racja przyznana temu kto jej nie ma...
I hate!!!!
sobota, 2 marca 2013
Promyczek
Pojawiło się też słoneczko;) Brakowało mi tych promyczków słońca. Od razu człowiek czuje się lepiej :) niby nic a ładuje akumulatorki ;) po minionym tygodniu bardzo tego potrzebowałam... I proszę jest:) ogólnie odpoczęłam i zrelaksowałam się dzisiaj:) i nic że sobota i musiałam o 7 wstać. Zawsze pobyt na uczelni sprawia że odpoczywam- może to jest moje miejsce na ziemii - mój raj?? Pomyśleć że jeszcze chwilkę temu chciałam to wszystko rzucić i nie kończyć. W pewnym stopniu to że tam dalej jestem to nie moja zasługa. Koniec końców złapałam trochę optymizmu co nie było łatwe... Nadal czuję się zmęczona tą ciągłą bieganiną praca dom i tak w kółko. Czas złapać troszkę dystansu do tego co się dokoła mnie dzieje. ostatnie dni pokazały mi że sobie z tym wszystkim nie radzę. Ranię innych chociaż nie chcę. Później jest mi przykro ale wypowiedzianych słów cofnąć już nie mogę...i to chyba boli najbardziej... :(
Kolejny zjazd dopiero w maju... Troszkę szkoda:( Lubię tych ludzi i tą atmosferę...
czwartek, 28 lutego 2013
Ból
Drugi dzień niesamowitego bólu w plecach... Stoję czy siedzę czy leżę i boli... Przeszywa moje ciało, nieznośnie promieniuje. Myślałam że nie ma nic gorszego niż ból spowodowany przez bliskich... Ból towarzyszący odrzuceniu. A jednak... Boli kiedy się schylam... Boli kiedy siedzę... Boli kiedy chodzę... Boli kiedy leżę...
Nawet kiedy oddycham boli... Boli cały czas....
niedziela, 24 lutego 2013
Ja ta zła ?
środa, 20 lutego 2013
Kruszyna...
I znów ryczy... Historie pisane przez życie. Młodzi ludzie którzy tuż po przeszczepie szpiku kostnego przegrywają... I odchodzą... :( why?? Nie muszę znać osoby by historia mnie wzruszyła. Każdy z Nas kocha życie. Każdy na swój sposób.
Za każdym razem kiedy czytam te historie w myślach mam mojego kuzyna. Nie miał szczęścia doczekać przeszczepu... Odszedł wcześniej :( być może to dlatego zdecydowałam się żeby zostać dawcą. W dokumentach mam zgodę na pobranie moich narządów. Nie była to trudna decyzja. Niestety nie zaakceptowana do końca przez najbliższych... Zresztą nie ona jedna... z tolerancją też jest problem... Ale to długi temat.
Chcę pomóc na tyle na ile mogę:)
poniedziałek, 18 lutego 2013
Every day...
Każdego dnia uświadamiamy sobie kim tak naprawdę jesteśmy. W naszej wędrówce po bezdrożach życia nie raz i nie dwa ranimy stopy... Jednego dnia gnamy do przodu nie zwracając uwagi na to co dzieje się wokół tylko po to by kolejnego wrócić i zobaczyć co nas ominęło... W podróży tej towarzyszy nam uśmiech, ale są i łzy. Są ludzie dzięki którym na twarzy pojawiają się promyki słońca :) są też tacy których obecność przynosi ból... Niejednokrotnie w tej ciągłej bieganinie zapominamy kim jesteśmy i jakie wartości są dla nas najważniejsze... Marzenia rozbijają się o bezlitosną rzeczywistość. Pojawia się ktoś kto jest nam obcy, ktoś kim nawet w najskrytszych snach nie chcieliśmy zostać... Ktoś bez ideałów, bez jakichkolwiek motywacji... Istota wykreowana przez świat w którym przyszło nam żyć... Twór pragnień i aspiracji naszych mam, babć, ojców, dziadków... Niedoskonała kopia nas samych...
Zatracamy w tym wszystkim własne JA...
poniedziałek, 11 lutego 2013
Live
...nie można mieć wszystkiego na raz, coś kończy się żeby coś mogło trwać...
Bo tak naprawdę jesteśmy tu tylko na moment. Poznajemy świat by za chwilę stracić go. Cóż warte jest życie??
Bo tak naprawdę w naszym życiu są osoby i momenty za którymi będziemy tęsknić nim minie noc...
Bo są w naszym życiu osoby i momenty, których wspomnienie wywołuje uśmiech na naszej twarzy - i nie ważne ile czasu upłynęło.
Bo są w naszym życiu osoby i momenty, które chcielibyśmy wymazać, które przywołują ból i łzy...
Bo całe nasze życie to splot wielu chwil tych dobrych i tych złych. To splot osób, doświadczeń które odcisnęły piętno w naszym życiu.
Bo całe nasze życie składa się z powitań i pożegnań. Są osoby, które zostają z nami na zawsze, są bumerangi wracające kiedy im wygodnie... Są też Ci którzy stanowią tylko mały epizod w całej tej historii... Epizod który wywraca cały nasz świat do góry nogami...
Bez tych wszystkich osób, chwil, doświadczeń nie bylibyśmy dziś tym kim jesteśmy. Dzięki tym wszystkim wspaniałym osobom, doświadczeniom odkryliśmy uroki tego świata. Poznaliśmy swoje piękne ja :)
Dzięki tym drugim poznaliśmy gorycz porażki, ból odrzucenia, słony smak łez...
czy między nimi była równowaga?? Czy lepszych czy może gorszych było więcej?? Czy można byłoby przejść przez życie w otoczeniu samego dobra?? Czy byłoby to dla nas korzystne móc nie poznawać negatywnych zjawisk??
Wszystko ma swój czas, radość i łzy.... Praca i zabawa...
Spytałby ktoś czy to wszystko jest potrzebne?? Czy to przypadek decyduje kto, kiedy i gdzie pojawi się w owej historii??
Nic nie dzieje się przypadkiem...
piątek, 8 lutego 2013
Nie jest tak...
...znów nie jest tak jak miało być w życiu mym... Do wiosny jeszcze daleko a w moim życiu już nadszedł czas na porządki... Pozostała tylko Ona. Ta sama od lat :* ktoś odszedł a ja już nie chce zatrzymywać go na siłę w moim życiu... Trochę mnie to boli. Ten ból nigdy nie zniknie. Czas sprawi tylko że się do tego bólu przyzwyczaję.... Drugiego R... też już nie ma... Tak naprawdę nigdy go nie było......
niedziela, 3 lutego 2013
przypadek wypadek
środa, 30 stycznia 2013
zapomnieli...
tak cholernie nie chciałam ale kiedy to piszę z oczu znów kapią mi łzy. Za bardzo mi Was brakuje zwłaszcza dzisiaj... Chciałam iść sama do przodu i nadal chcę, ale z każdym kroczkiem się potykam. Nie ma kto złapać mnie za rękę i poprowadzić dalej. Nie jestem jeszcze na tyle silna by o własnych siłach pokonywać przeszkody. :(
Od miesiąca żyję nadzieją, że jednak się z nim spotkam... Nadzieja z czasem zaczyna gasnąć. Znów chyba za bardzo chciałam... Najwidoczniej tylko mi na tym zalezalo... Pragnienie posiadania kogoś do kochania z każdym dniem staje się coraz bardziej nieznośne. Tak samo dokucza mi samotność, kiedy wśród tłumu ludzi czuję się źle. kiedy nie ma przy mnie osoby z którą zawsze i na każdy temat mogłam porozmawiać.
Te dni juz nie wrócą - nie wiem czy aż na tyle zmieniłam się ja??? czy może to wszystko spowodowane jest tym że teraz 8h muszę spędzać z kimś kogo nie toleruję??
o ile wszystko to byloby łatwiejsze gdybyś potrafił mi o tym powiedzieć... gdybyś tylko chcial...
Od jutra wracam do mojej starej formy - nie wyszlo. Koniec z optymizmem i sztucznym usmiechem, nie mam siły by dalej udawać jak bardzo jestem szczęśliwa...
poniedziałek, 28 stycznia 2013
Przytul mnie...
Przytul mnie niech więcej nic nie czuję...
Bezsilność i żal...
Łza i strach co trwa...
niedziela, 27 stycznia 2013
Somniator to ja
"Nawet jeśli czasem trochę się skarżę - mówiło serce - to tylko dlatego, że jestem sercem ludzkim, a one są właśnie takie. Obawiają się sięgnąć po swoje najwyższe marzenia, ponieważ wydaje im się że nie są ich godne, albo że nigdy im się to nie uda. My, serca, umieramy na samą myśl o miłościach, które przepadły na zawsze, o chwilach, które mogły być piękne, a nie były, o skarbach, które mogły być odkryte, ale pozostają na zawsze niewidoczne pod piaskiem. Gdy tak się dzieje, zawsze na koniec cierpimy straszliwe męki." /Paulo Coelho/
czwartek, 24 stycznia 2013
JA...
wtorek, 22 stycznia 2013
Choć to jest ostatnia rzecz której chcę...
I znów jest mi smutno. Przyzwyczaiłam się do tego że w moim życiu nie ma miłości. To jeszcze nie ten czas, o ile on wogóle kiedyś nadejdzie... Przyzwyczajam się też do tego że powoli znikasz z mojego życia... Nie jest to dla mnie łatwe. Czułam że kiedyś ten moment nadejdzie. Nie sądziłam jednak że to będzie tak szybko. Brakuje mi tego żeby z Tobą porozmawiać jak kiedyś... Nie wiem na ile to jest Twoja decyzja... Czy ktoś miał na to wpływ... Być może to miało być dla mnie lepsze... Tylko dlaczego decydujesz za mnie?? Uczuć nie można tak poprostu wyrwać z serca i wyrzucić... Dla mnie jesteś częścią życia, która ukształtowała po części mój charakter. Moje spojrzenie na innych ludzi. Na ich uczucia. Przy Tobie jestem sobą - prawdziwą osobą. Wrażliwą i tą którą łatwo można zranić, wiemy o tym oboje.
W jakiejś części nadal ... Nadal czuję to czego czuć nie powinnam. Wiem, że On o tym wie. Może nie mówi otwarcie, ale wie... Jeśli chcesz odejdę cicho, nawet nie będziesz wiedział kiedy zniknę...
Choć jest to ostatnia rzecz jakiej chcę...
poniedziałek, 21 stycznia 2013
Sama...
Samotność boli. Ona to wie doskonale. Teraz nie ma juz nikogo. Są tylko puste noce i jeszcze bardziej puste dni...
niedziela, 13 stycznia 2013
The end??
Zaczęła pisać bloga żeby pozbyć się tego co cały czas w niej było. Misję swoją wykonała?? nigdy nie napisała kim jest, skąd pochodzi, czym się zajmuje... Pozostała anonimowa. A dzisiaj zastanawia się jaki jest sens tego że tutaj jest?? Czy powinna dalej pisać?? Czy po prostu powinna zniknąć...
sobota, 12 stycznia 2013
Nikt nie mówił że będzie łatwo...
Małymi kroczkami zabieram się za studia i zaliczenie dwóch przedmiotów. Przy okazji zbieram się by w końcu zacząć pisać - czas najwyższy rzekłby co nie jeden... Łatwo nie jest. Cały czas brakuje czasu. Za to chęci mam sporo. Choćby nie wiem co się działo skończę te studia i zdobędę ten tytuł na 100%.
Po raz kolejny wróciłam do nauki języka angielskiego i oby tym razem nauka trwała dłużej...
12 dzień roku chyli się ku końcowi. Jest we mnie nadal optymizm. Są chęci. Jest nadzieja. I wiara w drugiego człowieka.
Lektura pewnego bloga, obejrzany film, przeczytane dwie książki - wszystko to pozwoliło mi zrozumieć co czuje ktoś bardzo mi bliski... Jednocześnie uświadomiłam sobie jak bardzo mogłam go zranić...wierząc że może być ze mną. Szczęście, że ten etap jest już za mną. On jest szczęśliwy. Ja póki co tego mojego szczęścia szukam... A może ono już mnie znalazło??
Coraz częściej łapię się na tym, że czekam... Czekam na kolejną wiadomość od niego, na spotkanie... A jeszcze chwilę temu zarzekałam się, że samej jest mi dobrze. A teraz?? Nie wiem co mnie tak bardzo zmieniło. Nie wiem jak długo potrwa ten stan. Życie...jak ono potrafia zaskakiwać...
Pojawiły się też pierwsze obawy... Tak długo byłam sama... Czy będę potrafiła się przestawić... Czy zaufam?? Na ile on jest ze mną szczery?? Pytania pojawiają się po czym odpływają...
Obok pytań i wątpliwości pojawia się też dreszczyk emocji. Wracają wspomnienia pierwszych randek:) już nie ma odwrotu. Czekam...
poniedziałek, 7 stycznia 2013
Przypadek??
czwartek, 3 stycznia 2013
Iskierki
Zawaliła jedno z noworocznych postanowień... wytrwala tylko dwa dni... Life mimo wszystko is beautiful :)
Czas uśmiechnąć się do swoich myśli i z uśmiechem na ustach zasnąć :*