poniedziałek, 21 października 2013

Nie było mnie tutaj dość długo. Próbowałam układać to czego ułożyć się nie dało. Szukałam tego czego i tak nie znalazłam. Zmieniłam najbliższe otoczenie na długich siedem dni i siedem nocy. Biegłam od punktu A do punktu B. Biegłam by i tak wrócić do punktu A. Robiłam to wszystko po to by  w końcu zacząć walczyć o swoje. Wygrałam spokój w pracy. Ale czy o to właśnie chodziło? Nabrałam pewności siebie i dystansu do tego co obok. Jednak mimo wszystko bezgranicznie jemu ufałam. Temu dla którego nigdy nie byłam tą jedną i jedyną. Temu dla którego tą jedną i jedyną nigdy nie będę. Mimo to chcę żeby był. By był częścią mego życia. Wróciłam tu dziś w dniu kiedy słowa miały przybrać postać czynu. W dniu kiedy od snów dzieliły nas tylko godziny. Dziś kiedy powietrze miało mieć Twój zapach. Dziś kiedy na ustach miały być Twoje usta. Kiedy dłonie dotykające mnie w snach miały mieć Twój dotyk...
To wszystko miało być.. Cóż jest??  Jest sen który nie przychodzi.... Ludzie którzy przechodzą i odchodzą nie zostawiając nic...